:)
Ja tam specjalnie nie mam z czego,że tak sobie pozwolę zażartować;) bo na święta się nawet porządnie nie objadłam!
Gdzie te czasy, gdy wpieprzałam ile popadnie a potem tylko narzekałam "mamo, niedobrze mi!"
Żartuję, wcale nie tęsknię za tamtymi czasami, lepiej mi teraz, gdy świadomie wybieram. I w ten jakże świadomy sposób w większej ilości najadłam się tylko sałatki śledziowej w pierwszy dzień świąt.
Ale, ale.
Moje obwody znów spadły, nie mam jednak natchnienia, by je wrzucić w moją tabelke:] jestem na innym komputerze,więc dorzucę na dniach jak się odgrzebie do mojego folderu.
Z rzeczy pozytywnych, którymi należy się chwalić, to
1. od 3 dni spaceruję minimum godzinę dziennie szybkim marszem
2. nie zjadłam dziś chipsów, chociaż ich widok sprawił, że zaśliniłam podłoge w promieniu 3 metrów
3 BABCIA POWIEDZIAŁA MI ,ZE SCHUDŁAM :)
Z rzeczy negatywnych, którymi chwalić się nie należy, należy je jednak wpisywac i wtydzidzić się, oj wstydzić...
1. nadal żrę bezmyślnie tępo patrząc się w telewizor
2.nie chce mi się ostatnio robić brzuszków
3.rytuał masowania gąbką z oliwką antycellulitową nie jest już moim rytuałem :/- do poprawki
I to by było na tyle, bo mi się jeszcze jakieś grzechy przypomną....
;)
Tak jak napisałaś : działamy. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Cię poznać!
Cóż, ja po Świętach z kilogramową nadwyżką, ale wiem, że szybko zleci, jakoś dam radę, jak zawsze.
Też nie robię brzuszków, ale nie tyle z lenistwa, co dlatego, że okropnie boli mnie żołądek. :( Chyba się czymś zatrułam...
A swoją drogą, dobrze, że mnie nie kuszą chipsy, bo też zaśliniłabym podłogę. :P
Trzymaj się ciepło. :)
zazdroszczę;) bo ja po swietach sie tak pogubiłam ze szok;(
OdpowiedzUsuńbabcia ma zawze racje, wiec gratulacje:)) a ze tak brzydko napisze- ogarnij sie szybko z tą przerwa w masowaniu i brzuszkami i daj dobry przyklad takim leniuchom jak ja!:)
OdpowiedzUsuń