piątek, 28 grudnia 2012

jak tam poświąteczne odchudzanie?

:)

Ja tam specjalnie nie mam z czego,że tak sobie pozwolę zażartować;) bo na święta się nawet porządnie nie objadłam!

Gdzie te czasy, gdy wpieprzałam ile popadnie a potem tylko narzekałam "mamo, niedobrze mi!"

Żartuję, wcale nie tęsknię za tamtymi czasami, lepiej mi teraz, gdy świadomie wybieram. I w ten jakże świadomy sposób w większej ilości najadłam się tylko sałatki śledziowej w pierwszy dzień świąt.

Ale, ale.
Moje obwody znów spadły, nie mam jednak natchnienia, by je wrzucić w moją tabelke:] jestem na innym komputerze,więc dorzucę na dniach jak się odgrzebie do mojego folderu.

Z rzeczy pozytywnych, którymi należy się chwalić, to

1. od 3 dni spaceruję minimum godzinę dziennie szybkim marszem
2. nie zjadłam dziś chipsów, chociaż ich widok sprawił, że zaśliniłam podłoge w promieniu 3 metrów
3 BABCIA POWIEDZIAŁA MI ,ZE SCHUDŁAM :)

Z rzeczy negatywnych, którymi chwalić się nie należy, należy je jednak wpisywac i wtydzidzić się, oj wstydzić...
1. nadal żrę bezmyślnie tępo patrząc się w telewizor
2.nie chce mi się ostatnio robić brzuszków
3.rytuał masowania gąbką z oliwką antycellulitową nie jest już moim rytuałem :/- do poprawki

I to by było na tyle, bo mi się jeszcze jakieś grzechy przypomną....
;)

3 komentarze:

  1. Tak jak napisałaś : działamy. :)
    Miło mi Cię poznać!
    Cóż, ja po Świętach z kilogramową nadwyżką, ale wiem, że szybko zleci, jakoś dam radę, jak zawsze.
    Też nie robię brzuszków, ale nie tyle z lenistwa, co dlatego, że okropnie boli mnie żołądek. :( Chyba się czymś zatrułam...
    A swoją drogą, dobrze, że mnie nie kuszą chipsy, bo też zaśliniłabym podłogę. :P

    Trzymaj się ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę;) bo ja po swietach sie tak pogubiłam ze szok;(

    OdpowiedzUsuń
  3. babcia ma zawze racje, wiec gratulacje:)) a ze tak brzydko napisze- ogarnij sie szybko z tą przerwa w masowaniu i brzuszkami i daj dobry przyklad takim leniuchom jak ja!:)

    OdpowiedzUsuń