Jeśli tylko bym szła na jakąś fantastyczną imprezę i osiągnęłabym cel odchudzania, jaki sobie założyłam, to na pewno byłabym ubrana w TO:
sexy... te plecy... mmmm... poezja!
na razie to mam jedynie takie same kolczyki:D Czyli jest nieźle!
Jutro czas postanowień noworocznych, ja też oczywiście to robię. Otóż POSTANAWIAM NIC NIE POSTANAWIAĆ :P
Nie wiem, co ludzie widzą w sylwestrach. Istnieje taki społeczny nakaz bycia w tym dniu w szampańskim nastroju i zabawy do białego rana, a mnie się nigdy nie chce. Nawet zgłosiłam się na ochotnika jutro do pracy! Jakoś mnie nie ruszają serpentyny, cekiny, konfetti itd. Siedzimy w domu i w tym roku nie kupiliśmy nawet [ruskiego;)] szampana, by strzelić nim o pólnocy:]
Łączymy się na zywo z Polsatem/ jedynką, czy innym kanałem i idę o zakład, że najpóźniej o 1 w nocy będę już słodko spać:) Zrobię jakieś przegryzki, będą drinki, może nawet jakąś sukienkę założę, ale wielce bawić się nie mam zamiaru, o nie!
Jest ktoś jeszcze takim dziwolągiem, jak ja? :)
Też nie znoszę sylwestra, chyba przez to że to jest jakiś ogólny przymus imprezowania w ten dzień.
OdpowiedzUsuńja tez nie przepadam za sylwestrem, za to te drinki to bym z checią popróbowała:) przynaj sie- ile ich wypilas?:)))
OdpowiedzUsuń