piątek, 22 marca 2013

jak zmotywować faceta?

fatec mi zdziadział i za nic w świecie nie chce się poprawić.

Przytył strasznie, ale tego "nie widzi" i wciąż uważa, że wszystko jest ok. 

Na początku robiłam aluzje, ale szybko się przekonałam, że faceci faktycznie ich nie łapią, więc konkretnie powiedziałam, że przytył i fajnie by było, gdyby coś z tym zrobił- >W sensie zaczął się ruszać.

A on nic. Czym go zmotywować? Mam się popłakać, czy co?:P


A ja sama zaczynam nawalać. A wiąże się to z otrzymywaniem komplementów, od coraz większej ilości osób słyszę, że schudłam i zaczyna się "a co tam! jeden kawałek ciasta mi nie zaszkodzi"

Już ze 3 razy w życiu mi tak te ciastka "nie zaszkodziły", że dobijałam do 70kilku kilo! Ale tym razem do tego nie dopuszczę. Pilnujcie mnie. Nie zaszkodzi.

3 komentarze:

  1. Ja również próbowałam zmotywować swojego faceta. Ani zachęta, ani przekupstwo nie działa... Dobry przykład i straszenie również nie skutkują. Więc nie jesteś sama.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybierzcie się razem na siłownie albo skorzystajcie z innych aktywności, może na świezym powietrzu? Ja chodzę z narzeczonym na siłownie. To naprawdę idealny układ:) Mamy wzajemną mobilizację, a dodatkowo spędzamy czas razem:)

    http://theblondeposh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmotywować ukochanego mężczyznę to ciężka sprawa :) Ja próbuję metodą baby steps! Efekt był taki, że chłopak kupił sobie drążek i teraz codziennie się podciąga :)


    Zapraszam do siebie w wolnej chwili:

    http://moda-na-zdrowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń