czwartek, 23 sierpnia 2012

BINGO SPA Koncentrat cynamonowo - algowy

Skoncentrowałam się:]

Kilka dni temu zakupiłam to oto cudo:

Podobno działa cuda:
i jak znalazłam w  internecieopis-

" jest preparatem przeznaczonym do profesjonalnych zabiegów wyszczuplających typu "body wraping" w warunkach domowych. Zawiera 50% maksymalnej ilość olejków: cynamonowego, pomarańczowego, goździkowego, kofeiny oraz alg Laminaria Digitata, które to substancje są jednymi z najskuteczniejszych w redukcji podskórnej tkanki tłuszczowej, która jest odpowiedzialna za min. za efekt pomarańczowej skórki ( cellulitu)"


No w składzie same "antycellulitowe szychy" więc nie ma mowy,bym tego nie przetestowała na własnej skórze!

Kupiłam, przyszłam do domu i ostępowałam zgodnie z instrukcją. Ppierwszy zabieg zrobiłam "na sucho" [czyli bez folii], nakładając koncentrat na ciało i po chwili zmywając je. Nic się nie działo. Próba druga była również na sucho ale trwała trochę dłużej-i też nie czułam żadnego efektu.Ale dziś już posmarowałam ciało koncetratem i owinęłam się folią i tu dopiero zaczął się czad :D

Po 30 minutach czułam gorąco od środka, nic mnie nie piekło, ale uczucie było niesamowite- utwierdzam się w przekonaniu,ze preprat jest idealny na zimowe wieczory, a nie lato i 30 stopniowe temperatury! Ale czego się nie robi... Ściągnęłam folię ale uczucie ciepła trzymało jeszcze z 20 minut.

Generalnie podobny efekt można otrzymać kupując zwykły balsam antycellulitowy i dodać do niego kilka kropli olejku cynamonowego. Też grzeje i też działa na pomarańczową skórkę.

Kiedyś, kiedyś, jakieś 10 kg temu foliowałam się własnie zwyczajnym balsamem z olejkiem cynamonowym, efekty były fenomenalne, ale jak to ja-słomiany zapał wziął górę i zaprzestałam zabiegów.


Zabawy z olejkiem cynamonowym polecam jednak OSTROŻNIE. Łatwo sobie dosłownie popalic dupsko. Zawsze, w jakimś małym słoiczku po kremie do twarzy, mieszałam balsam z kilkoma kroplami olejku, ale  raz widocznie nie wymieszałam składników wystarczająco dobrze. Posmarowałam uda, tyłek i brzuch i po kilku minutach czułam OGIEŃ. Dosłownie ogień. Paliło mnie! Wskoczyłam do wanny i polewałam się lodowatą wodą przez dobre kilka minut i zimny strumień dawał tylko trochę ulgi, ból był nie do zniesienia! Naprawdę trzeba uważać z tym olejkiem, lepiej dać mniej, niż o jedną kroplę za dużo. Uwierzcie mi na słowo,  w tym  przypadku nie warto testować mojej prawdomówności szczególnie na własnej skórze;)

No to od dziś zaczynam męczyć mój tłuszczyk zaprezentowanym tu produktem. Za miesiąc recenzja i niespodzianka...:)


1 komentarz:

  1. a co to za niespodzianka? powiedz, powiedz!:) nie każ mi czekać aż miesiąc!!!!
    a jak preparat się sporawdzi to ja też go zakupię:) powiedz coś o nim po tygodniu stosowania, bo nie mam zamiaru tak dlugo czekać, jesli naprawde działa cuda:D

    OdpowiedzUsuń