naprawdę! mimo,ze tu dużo chodzę, wspinam się na szczyty, nie obzeram się, to jednak chcę ubrać mój strój do ćwiczeń, adasie, wziąć do ręki hantle i zacząć trening.
Bardzo mnie to cieszy, bo to oznacza, że ćwiczenia powoli wchodzą mi w nawyk.
Dziś ostatni dzień moich wczasów, jutro po śniadaniu już wyjeżdżamy. Szkoda, bo widoki piękne, odpoczywam solidnie i poznalaiśmy tu naprawdę cudowwnych ludzi, aż żal się rozstawać!!
nasz wczorajszy obiadek:
widoki z góry Żar. Aż miło było usiąść sobie i pomyśleć o "życiu i śmierci" tak po prosru, beztrosko zachwycić się nad pięknem naszego polskiego krajobrazu.
nasze okolice, zwiedzone wzdłuż i wszerz:)
widoki z Pilska. Nigdy nie bylo mi tak ciężko wejść pod żadna górę. Cały czas było tak stromo, ale za kazdym razem gdy podnosilam nogę do gory i wydawało mi się,ze już nie dam rady-myślałam sobie jaki to świetny trening dla ud i pupci i szłam dalej:)
Aż żal wyjeżdżać, dziś będzie pozegnalne ognisko, ostatnie wyjście w góry. Odpoczełam niesamowicie, może kiedyś przyjadę znów. Piękne góry, piękne miejsca... żal wyjeżdżać.
niezla z Ciebie fitnesowa dziewczyna skoro po gorskich wedrowkach ciagnie Cię jeszcze na silownie! tak trzymac:) znaczy, że naprawde lubisz się ruszać. a to juz krok od nowego, szczuplejszego życia:)
OdpowiedzUsuń